Początki tak naprawdę. Był to pierwszy spontaniczny wyjazd, bo chyba można tak nazwać wyjazd planowany zaledwie kilka dni przed. Być może jeden z pierwszych razy gdy zobaczyłam Berlin od zupełnie innej strony. Ten dzień pachniał wolnością. Stojąc przy barierkach czułam, że zaczyna się coś pięknego i wiedziałam, że będę wracać do nich jeszcze wiele razy. Tęskniłam zanim się jeszcze pojawili, a czekałyśmy wiele godzin, w deszczu, słońcu wietrze a nawet doczekałyśmy się widoku ciemnego nieba i gwiazd. Gdy chłopcy podjechali busem i wyszli... to coś co powinien przeżyć każdy fan. Pierwszy raz blisko idola jest jak dotknięcie własnego małego nieba. Podeszli, przeszli, poszli,a te zaledwie kilka chwil potrafiło zakorzenić się we mnie aż do dziś. to się już nie powtórzy, pierwszy raz blisko. dziękuję im kolejny raz<333
19 cze 2010
7 cze 2010
Essen 2007(2) Pics. By Monsunowa
Nothing else to say. Just one more time came my dreams come true<3
second concert of tokio hotel in my life <3
2 cze 2010
Essen 2007. (1) Co ja tu robię ?
Wzięło mnie ostatnio na przesłuchiwanie starych kawałków chłopców. tak odległe wydają się poprzednie płyty i koncerty na których grali tamte piosenki. Essen 2007 był.. czymś zupełnie nowym. Pierwszy koncert w Niemczech był dla mnie jak znalezienie się w filmie, po tylu miesiącach oglądania programów na temat koncertów, sama byłam nagle jego uczestnikiem. Samo stanie w kolejce wydawało się magiczne, wszystko było takie ułożone i zorganizowane. Zupełne zaskoczenie, noc w obecności kilkuset osób które wiwatują imiona chłopców. Megafony, wszędzie ich muzyka, ich język... ich kraj. Poszłyśmy pod halę tylko na chwilkę, żeby zobaczyć co tam się dzieje, a była to godzina 18, po czym zostałyśmy tam już na całą noc. Było naprawdę zimno, a spanie pod lampą, przy dworcu, na chodniku, w śpiworze wydawało się wtedy szaleństwem, które popełniałam pierwszy raz, i jeszcze wtedy nie wiedziałam, że nie ostatni. 2 godzinna drzemka była jedynie chwilowym zapomnieniem. Otwierając oczy, przy krzyku, szeptach, śpiewach innych fanek spojrzałam wtedy na rozjaśniające się niebo. "Co ja tu robie?"- pomyslałam bezsilna. Z wyczerpania i zimna zaczęłam dochodzić do wniosku, że oszalałam posuwając się do takiej głupoty. Byłam wtedy taka zagubiona... jakbym nie wiedziała co mam myśleć. Byłam pewna, że za chwilę ruszę przed siebie, żeby wrócić do domu, gdzie ... gdzie tak naprawdę nie miałam wtedy celu. Jestem TU- i chwilowo nic innego się nie liczyło, nic innego do mnie nie dochodziło.
Subskrybuj:
Posty (Atom)